piątek, 26 grudnia 2014

Święta, szkoła i inne ;*

    Jak wam mijają święta misiaczki? Mi nawet dobrze :D Kolacja wigilijna się udała, a atmosfera była przecudowna heh ;** Co dostaliście pod choinkę? Jam dostałam gitarem elektrycznom ;DDDDDDDDD
Nie da się opisać mojego szczęścia. Ehhh... moi sąsiedzi nie będą mogli przeze mnie spać, ale co tam.

   Niedawno zaczęłam chodzić do pierwszej gimnazjum. Jest kilka km od mojego miejsca zamieszkania, ale ma najwyższe noty, że tak się wysłowię, a ja się chcę dobrze wykształcić i takie tam ^-^ (o tym w innym poście). Bałam się tam pójść ze względu na to, że jest to ogromna szkoła, a ja prawie nikogo tam nie znałam, ale już pierwszego dnia zapoznałam się z dziewczyną- Zuzanną :D. Ona też prowadzi bloga, tylko, że takiego artystycznego, bo wiecie to taki mega talent. Aktualnie wszyscy się pytają skąd się z Zuzią znamy, a my tylko ze śmiechem odpowiadamy, że dopiero teraz się poznałyśmy. Dobrze się zaaklimatyzowałam w tej szkole (nie wiem jak to napisać xd), mam pełno znajomych z najróżniejszych klas i oczywiście crush'a *-* i coś jeszcze bardziej oczywistego w moim przypadku- on nie wie, że jest moim crush'em heheszky ;p.

   Tutaj jej bloguś :D ---> http://cattynightstudio.blogspot.com
Jeśli ktoś by się chciał nauczyć rysować czy coś, to tam macie TUTORIALE <3
PS: Ja mam "prywatne lekcje" w szkole na zajęciach hehe (siedzimy razem w ławce więc wiecie).

Dorzucam jeszcze zdjęcie mojej gitarki ze wzmacniaczem i takie tam (nie zwracajcie uwagi na dywan, ponieważ my zawsze spędzamy święta u mojej babci ;*) :

Życzę wam szczęśliwego Nowego Roku!

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Rozdział 4

                *tydzień później*
   Mój braciszek nie wiedział nic o moim wyjeździe, więc teraz mogli spokojnie przeprowadzać próbę z zespołem. Schodząc do garażu z walizką, aby powiadomić Michaela o mojej podróży, zapukałam do drzwi i weszłam.
-Po co ci ten bagaż? - zapytał Ashton -Wyprowadzasz się?
-Tak, oczywiście - oznajmiłam z przekąsem wyczuwalnym w moim melodyjnym głosie - Chciałam się upewnić, że jesteście i przypilnujecie dom pod moją nieobecność.
-Jaką nieobecność? - wypowiedział Mikey powoli ze zdziwienia.
- Jadę do Anglii na weekend frajerzy! -krzyknęłam i uciekłam z tamtąd jak poparzona. Chłopcy byli zaplątani w kable, więc nie mieli szans mnie dogonić.

   Wyszłam przed dom i złapałam nadjeżdżającą taksówkę. Kierowcy podałam adres lotniska, po czym gdy byliśmy już na miejscu zapłaciłam należytą sumę i ruszyłam przed siebie w stronę bramek (czy jak to się tam nazywa xd wiecie o co chodzi chyba lel). Wszystko się zgadzało, więc mogłam ruszyć w kierunku samolotu.

-Jeszcze raz to kopnij! -zaczęłam drzeć się na chłopca siedzącego za mną.
-A co z tego będę miał? - wystawił mi język.
- Komplet zębów - wysyczałam ze zgrozą. Dziecko się najwyraźniej mnie przestraszyło, bo nie tkną mojego fotela nogą już ani razu.
Wyciągnęłam słuchawki i podłączając je do telefonu puściłam moją ulubioną playliste, na której znajdowały się głównie piosenki One Direction, Green Day, Nirvany i Guns n' roses.

   Nawet nie wiem kiedy dolecieliśmy, ale cieszyłam się, że lot mam już za sobą. Odbierając bagaż próbowałam wypatrzeć kogoś kto odbierze mnie z lotniska w ramach wygranego konkursu. W końcu po pięciu minutach udało mi się wypatrzeć starszego mężczyznę w stroju szofera oraz z tabliczką i widocznym na niej napisem "Clifford". Ruszyła w jego kierunku i uśmiechnęła się stawając przed człowiekiem. Po rozmawiali chwile aby miał pewność, że to na pewno ona.

Powoli dochodził wieczór i w głębi serca cieszyła się, że zdążyła się w tym czasie chociażby rozpakować. Rozmyślając jeszcze o swoim życiu, zapadła w błogi sen. 

               *na drugi dzień*
   Wstałam niechętnie poprawiając niesforne kosmyki swoich włosów, które opadały na moją twarz podczas snu. Przeciągnęłam się przypominając gdzie się znajduję, przez co od razu na mą twarz wkradł się uśmiech.

   Ubrana i umalowana byłam gotowa do wyjścia. Z konkursu nie miałam opłaconego przewodnika przez co bardzo się cieszyłam, bo wolałam zwiedzać sama, za to dostałam dosyć dużo pieniędzy, które mogłam wykorzystać jedynie tutaj.
- Takie reguły - szepnęłam pod nosem i zakładając swoje czarne Conversy wyszłam z hotelu prosto przed siebie.

   Szłam długo błądząc najróżniejszymi uliczkami i podziwiając piękne widoki Londynu. Zapatrzona przez przypadek wpadłam na jakiegoś blondyna przez co się potknęłam i upadłam na zimny chodnik.
- Przepraszam, nic ci nie jest? - rzekł chłopak pomagając mi wstać. Teraz mogłam go zobaczyć, jednak przez to co ujrzałam zamarłam w bezruchu.
- Hej żyjesz? - zapytał wymachując rękoma przed moją twarzą.
- Ty jesteś Niall Horaaaaaan! - wydarłam się przez co zwróciłam uwagę kilku przechodniów. Przyglądał mi się przez chwilę po czy spytał:
-Ty jesteś tą słynną siostrą Michaela Clifforda?
- Jeśli mam mówić prawdę to tak, jeśli mogę kłamać to ja nie mam brata.
- Ale się cieszę, że cię tu spotkałem!  Mam pewną propozycję dla zespołu twojego brata - oznajmił jakby nigdy nic.
- Hmmm...?
- Nie tutaj. Może pójdziemy to obgadać w kawiarni?
- Ok - powiedziałam z chyba najszczerszym uśmiechem w moim życiu.

   Siedzieliśmy z Niallerem i piliśmy swoje kawy.
- A więc? - spytałam.
- A no tak! Simon Cowell chciałby, aby 5 Seconds Of Summer zostało supportem One Direction na najbliższej trasie koncertowej - odpowiedział ukazując rządek białych zębów.
- Co to jest to, to pierwsze?
- 5 Seconds Of Summer?
- Yup.
- To zespół twojego brata - Irlandczyk roześmiał się z mojej głupoty.
- Ohhhh... ja się chyba będę zbierać - powiedziałam wstając. Niall złapał mój nadgarstek przez co z powrotem usiadłam na krzesło, a moje policzki okrył widoczny rumieniec.
- Może cię odprowadzę?
- Jak chceeeesz - czy Niall Perfekcja Horan właśnie mi zaproponował odprowadzenie do domu? Tak właściwie to do hotelu, ale mniejsza.
   Idąc powolnym krokiem ramię w ramię z moim towarzyszem przez przypadek nasze palce się dotknęły. Speszona szybko je zabrałam i znowu poczułam jak moje policzki pieką.

   Stanęliśmy pod drzwiami mojego pokoju:
- Emmm... to cześć? - nie wiedziałam co mam w tej chwili powiedzieć.
- Dałabyś mi swój numer telefonu? Tak wiesz żeby się jakby co dogadać czy coś? - on też nie potrafił się wysłowić.
- Jasne - chłopak podał mi telefon a ja opierając się o ścianę wpisałam kilka liczb. Oddałam mu telefon i znowu nastała niezręczna cisza.
- To do zobaczenia - rzekł Niall i chciał już iść, ale w ostatniej chwili się odwrócił i przycisnąć swoje usta do moich. W pierwszej chwili chciałam go odepchnąć, ale spodobało mi się to i oddałam pocałunek. Nie był on zbyt długi, ale za to słodki. Taa, słodki pocałunek heh. Gdy oderwaliśmy się od siebie wpadłam do swojego pokoju jak poparzona, bo bym się tam ze wstydu spaliła. Poszłam się umyć i od razu położyłam się spać padnięta całym dniem wrażeń. Usłyszałam jeszcze jak przyszedł do mnie jakiś SMS, ale nie chciało mi się go sprawdzać.

*&*&*&*&&&&^&&*&@&@*@**@*

A więc mamy kolejny rozdział!  Yeaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaah!  Wiem, że mogłabym napisać lepszy, ale brak weny i czasu w ostatnim czasie zaważyło również na tym, że nie dodawałam nic ponad miesiąc ;/
Ważne, że jest? Ahhh... no i ten tego, rozdział nie sprawdzony.
Mile widziane komentarze ;*

Merry Christmas Everyone! ♥